Laudato Si – 1 września

Pierwszy września jest dniem szczególnym. Zwłaszcza teraz kiedy za naszymi granicami toczy się wojna rocznica wybuchu II wojny światowej wywołuje zrozumiały niepokój. Ale jest też szczególny z innego całkiem powodu, stąd, pomimo że nawał zajęć i ten blog znów niestety bardziej przypomina nieregularnik niż blog, chciałabym o tym króciutko opowiedzieć. Otóż dzień dzisiejszy jest szczególny z racji Dnia Troski o Stworzenie. Tutaj z jednej strony na myśl przychodzi zachwyt nad pięknem przyrody, którą szczególnie podczas wakacji wszyscy podziwialiśmy. Nie ma chyba osoby, która nie zachwyciłaby się urodą wschodów Słońca nietkniętych ludzką ingerencją zakątków świata. Jeśli ktokolwiek nie wierzy to raz jeszcze wspomnienie z wakacji w moim ulubionym miejscu na kuli ziemskiej – każdy ma na pewno swoje własne miejsce, do którego wraca.

Z drugiej strony Światowy Dzień Modlitw o ochronę świata stworzonego ogłoszony przez Papieża Franciszka napawa nadzieją. Dzień ten otwiera specjalny okres w Kościele katolickim – Czas dla Stworzenia, który potrwa do 4 października. Papież Franciszek w Orędziu na ten dzień zachęca nas do zmiany naszych nawyków konsumpcyjnych, jednocześnie odnosząc się do ich konsekwencji dla środowiska.

Jest to tym bardziej ważne, że w przeszłości – i nie tylko w religii katolickiej – ale ogólniej w europejskiej kulturze – natura czy wartości przyroda były często utożsamiane jako coś nieogarnionego a zatem strasznego, jako zagrożenie. Przykładów tego podejścia można znaleźć mnóstwo, choćby piękny Psalm 91 w cudnym przekładzie Jana Kochanowskiego mówi że:

“Kto się w opiekę poda Panu swemu

A całym prawie sercem ufa Jemu,

Śmiele rzec może: “Mam obrońcę Boga,

Nie będzie u mnie straszna żadna trwoga.(…)

Będziesz po żmijach bezpiecznie gniewliwych

I po padalcach deptał niecierpliwych;

Na lwa srogiego bez obrazy wsiędziesz (…)”

wcześniej przedstawiając wizję łowczych kniei gdzie trzeba poszukać Boskiej Ochrony Pana. Katalog filmów grozy gdzie zagrożenie reprezentowane jest przez zwierzęta też jest przecież niemały – słynne Ptaki Alfreda Hitchocka – to tylko jeden z przykładów. Takie po trosze “zawłaszczenie” natury i środowiska przez “złe moce” pewnie jest po części źródłem rozmaitych stereotypów, które każą niektórym utożsamiać np. drzewa ze źródłem wszelkich nieszczęść – np. możliwością uszkodzenia auta podczas wiatru. Albo owady z możliwością niszczenia plonów – i przede wszystkim sięgać po środki, które w prosty sposób poszukują jak się przyrody pozbyć, zamiast nauczyć się z nią współżyć i ją akceptować oraz stwarzać jej warunki do przetrwania.

Zatem w tym szczególnym czasie warto byłoby sięgnąć po lekturę dokumentu Encykliki Papieskiej Laudato Si, który od 18 czerwca 2015 wskazuje nam Katolikom nieco inny niż wcześniej sposób podejścia do środowiska. Jednym z tematów, któremu poświęcony jest w tym dokumencie cały rozdział jest klimat. Papież Franciszek pisze:

Klimat jako dobro wspólne

  1. Klimat jest dobrem wspólnym, wszystkich i dla wszystkich. Na poziomie globalnym
    jest złożonym systemem, wpływającym w istotny sposób na ludzkie życie. Istnieje bardzo solidny konsensus naukowy wskazujący, że mamy do czynienia z niepokojącym ociepleniem systemu klimatycznego. Temu globalnemu ociepleniu w minionych dekadach towarzyszy stały wzrost
    poziomu morza, a trudno go nie powiązać ze wzrostem ekstremalnych zjawisk pogodowych,
    pomijając fakt, iż nie można przypisać każdemu poszczególnemu zjawisku jakiejś jednej określonej naukowo przyczyny. Ludzkość wezwana jest do uświadomienia sobie konieczności zmiany
    stylu życia, produkcji i konsumpcji, by powstrzymać globalne ocieplenie albo przynajmniej wyeliminować przyczyny wynikające z działalności człowieka. To prawda, że istnieją inne czynniki
    (na przykład wulkanizm, zmiany orbity i osi Ziemi, cykl słoneczny), ale liczne badania naukowe
    wskazują, że większość globalnego ocieplenia ostatnich kilkudziesięciu lat zawdzięczamy wysokiemu stężeniu gazów cieplarnianych (dwutlenek węgla, metan, tlenki azotu i inne), emitowanych
    głównie z powodu działalności człowieka. Ich koncentracja w atmosferze stanowi przeszkodę,
    aby ciepło promieni słonecznych odbitych od ziemi rozproszyło się w przestrzeni. Zwiększa
    to szczególnie wzorzec rozwoju opartego na intensywnym wykorzystaniu paliw kopalnych, stanowiący centrum światowego systemu energetycznego. Swój wpływ miała również narastająca
    praktyka zmiany sposobu użytkowania gruntów, głównie wylesianie dla celów rolniczych.
  2. Z kolei ocieplenie ma wpływ na cykl węglowy. Tworzy błędne koło, które dodatkowo pogarsza sytuację, wpływając na dostępność podstawowych zasobów, takich jak woda pitna, energia
    i produkcja rolna w strefach najcieplejszych, powodując zanik różnorodności biologicznej naszej
    planety. Topnienie lodów polarnych i lodowców na obszarach górskich grozi poważnym niebezpieczeństwem uwalniania się metanu, a rozkład zamrożonej materii organicznej może jeszcze
    bardziej wzmóc emisję dwutlenku węgla. Z kolei utrata lasów tropikalnych pogarsza sytuację, ponieważ przyczyniają się one do łagodzenia zmian klimatu. Zanieczyszczenie powodowane przez
    dwutlenek węgla zwiększa kwasowość oceanów i zagraża łańcuchowi pokarmowemu w środowisku morskim. Jeżeli aktualna tendencja utrzyma się, to obecny wiek może doświadczyć niesłychanych zmian klimatycznych i bezprecedensowego niszczenia ekosystemów, z poważnymi
    konsekwencjami dla nas wszystkich. Na przykład wzrost poziomu morza może stworzyć niezwykle poważne sytuacje, jeśli weźmiemy pod uwagę, że jedna czwarta ludności świata mieszka nad
    morzem lub blisko niego, a większość megamiast jest zlokalizowana w strefach przybrzeżnych.
  3. Zmiany klimatyczne są problemem globalnym, z poważnymi następstwami ekologicznymi, społecznymi, ekonomicznymi, politycznymi oraz dotyczącymi podziału dochodów, i stanowią
    jedno z największych wyzwań dla ludzkości. Najprawdopodobniej najpoważniejsze konsekwencje spadną w najbliższych dziesięcioleciach na kraje rozwijające się. Wielu ubogich mieszka na
    obszarach szczególnie dotkniętych zjawiskami związanymi z ociepleniem, a ich środki utrzymania zależą w dużym stopniu od zasobów naturalnych oraz tak zwanych usług ekosystemowych,
    takich jak rolnictwo, rybołówstwo i zasoby leśne.
    Nie dysponują innymi możliwościami utrzymania się ani innymi zasobami, pozwalającymi im
    na dostosowanie się do skutków zmian klimatu czy stawienie czoła sytuacjom katastrofalnym.
    Mają też niewielki dostęp do opieki socjalnej. Na przykład zmiany klimatyczne powodują migracje
    zwierząt i roślin, które nie zawsze mogą się zaadaptować, a to z kolei wpływa na zasoby osób
    najbiedniejszych, które są również zmuszone do migracji z wielką niepewnością co do przyszłości swego życia i życia ich dzieci. Tragiczne jest zwiększenie liczby migrantów uciekających
    od biedy spowodowanej degradacją środowiska, którzy w konwencjach międzynarodowych nie są
    uznawani za uchodźców. Noszą oni ciężar swego życia, pozostawieni samym sobie, bez jakichkolwiek norm dotyczących ochrony. Niestety istnieje powszechna obojętność wobec tych tragedii, jakie dzieją się w różnych częściach świata.
    Brak reakcji wobec tych dramatów naszych braci i sióstr jest oznaką utraty owego poczucia odpowiedzialności za naszych bliźnich, na której opiera się każde społeczeństwo obywatelskie.
  4. Wielu z tych, którzy mają więcej środków oraz władzy gospodarczej i politycznej, zdaje się
    koncentrować głównie na maskowaniu problemów lub ukrywaniu objawów, starając się jedynie o ograniczenie negatywnych skutków zmian klimatycznych. Wiele jednak symptomów wskazuje, że skutki te mogą być coraz gorsze, jeśli będziemy kontynuować aktualne modele produkcji
    i konsumpcji. Dlatego pilne i konieczne stało się prowadzenie takiej polityki, aby w nadchodzących latach emisja dwutlenku węgla i innych gazów zanieczyszczających została drastycznie zmniejszona, zastępując na przykład paliwa kopalne i rozwijając odnawialne źródła energii.
    W świecie istnieje niewielki poziom dostępu do czystej i odnawialnej energii. Trzeba jeszcze
    rozwijać odpowiednie technologie gromadzenia energii. Niemniej w niektórych krajach osiągnięto postęp, który zaczyna być znaczący, choć nie jest on jeszcze wystarczająco zaawansowany.
    Zostały również poczynione inwestycje na rzecz technologii produkcji i transportu, zwiększające
    ich energooszczędność, a także sposobów budowania czy restrukturyzacji budynków, które przyczyniają się do zmniejszenia zużycia energii oraz surowców. Ale tym dobrym praktykom daleko do powszechności.”

Cytuję ten Rozdział w całości – bo wiem, że nie wszyscy do tego tekstu sięgną kiedy będzie on wymagał wyboru dodatkowego linku źródłowego. A jest ważny. Relacja pomiędzy osobistymi i zbiorowymi decyzjami odnośnie wyboru takiego trybu życia, który skutkuje możliwością zmniejszenia emisji dwutlenku węgla a ich konsekwencjami staje się w tym kontekście zagadnieniem moralnym. Decyzje osób zgromadzonych w Kościele przestają być wyłącznie kwestią osobistych preferencji. Już nie możemy powiedzieć, że ok, jesteśmy Katolikami ale wpływ ludzi na zmiany klimatu to już nas nie interesuje. Szczególnie w kontekście tegorocznego Hasła Czasu dla Stworzenia, które odnosi się do zachowań konsumenckich – czyli np. wyboru środka transportu dla naszych codziennych przemieszczeń – może należałoby poświęcić tej sprawie choć chwilkę refleksji. Po to żeby nasze ulubione miejsca i krajobrazy miały szanse cieszyć nas i nasze dzieci przez kolejne dziesięciolecia albo stulecia. I tak – wiem, że ten post nie jest odkrywczy ani nie wnosi nic o czym zapewne większość z Was słyszała. Trochę jest ważny dla mnie bo jest pewnego rodzaju deklaracją intencji, manifestem (zresztą wygląda jak manifest, wielokrotnie krytykuję np. studentów za pisanie oczywistości bez podawania szczegółów – nikomu nie chce się tego czytać). No tak ale skoro taki oczywisty – czemu jednak tego nie zauważamy?

Leave a comment