Ten moment w roku sprzyja podejmowaniu noworocznych postanowień. Wiele osób, może trochę na fali Świątecznych jeszcze i noworocznych życzeń, postanawia w tym czasie bardziej dbać o zdrowie. Chcemy więcej się ruszać, więcej spacerować, spędzać więcej czasu z Rodziną i bliskimi znajomymi, niekoniecznie tyle pracować, mniej jeść lub też odżywiać się zdrowiej i racjonalniej. I tak dalej, te listy bywają dość długie i zazwyczaj rozbudowane. Zastanawia na ile w ramach tego myślenia koncentrujemy się wyłącznie na celach jednostkowych, stosunkowo łatwych do osiągnięcia i wpisujących się w istniejące mody i stereotypy. A na ile rozważamy nasze bezpieczeństwo jako społeczności, na ile konsekwencje podejmowanych decyzji i działań są przedmiotem naszej troski o choćby właśnie zdrowie. Innymi słowy – powtarzając utarte formuły – na ile rozumiemy co rzeczywiście się za nimi kryje.
Do tego rodzaju myślenia zainspirował mnie post jednego ze Znajomych w mediach społecznościowych, który zastanawia się nad tym, że przecież wszyscy życzymy sobie na Święta i Nowy Rok zdrowia, a tymczasem – nie dbając o jakość powietrza, którym oddychamy – szanse na to zdrowie w dużej mierze zaprzepaszczamy. No bo spójrzmy na obrazek poniżej:

Tak, dla oszczędności oraz braku innych możliwości wiele osób wykorzystuje dla ogrzewania paliwa stałe i ta sytuacja powtarza się co roku zimą. Możemy rozłożyć ręce i pokiwać w zadumie głowami nad bezradnością osób starszych, wykluczonych, nad niemożnością polityków – z każdej możliwej opcji. Nad tym, że się nie da i że to nie jest nasz osobisty wybór przecież. Nawet jeśli mieszkamy w małych miejscowościach lub na przedmieściach, sami się tam przeprowadziliśmy i używamy do ogrzewania tzw. ekogroszek. Bo najtaniej wychodzi. Takie dość powszechnie akceptowane, ale jednocześnie też nie wywołujące u większości z nas chęci działania wnioski łatwo wysnuć patrząc na mapę, na której nasz kraj wyróżnia się jako czerwony obszar zagrożenia.
Ciekawe jest też przybliżenie tej mapy. Jako łodzianka z największym zainteresowaniem obserwuję moje miasto i jego najbliższe okolice. I tutaj, znów ze sporym zainteresowaniem, dostrzegłam dziś rano pewną prawidłowość. Otóż kolor czerwony na poniższym obrazku pojawiał się jedynie miejscowo – w rejonach gdzie bezpośrednio po Świętach miał szansę zaistnieć ruch kołowy – wzdłuż dróg, w tym wzdłuż autostrady, gdzie mało kto mieszka i pali w domach węglem, i w okolicach Rzgowa i centrum handlowego Ptak w Tuszynie. W samej Łodzi zanieczyszczenie było mniejsze, pomimo dość niskiej i zdecydowanie ujemnej temperatury. Przypomnijmy, że mamy ferie – zatem nie ma potrzeby wozić dzieci do szkół. Mało kto też jeszcze dzisiaj dojeżdżał do miejsca pracy. I rzeczywiście ruch na ulicach był minimalny.

Tak jakby jednak teza o tym, że trujemy się bo biednych i starszych nie stać na przyłączenie do sieci c.o.. I samorząd niewydolny i nie jest w stanie nic poradzić ani skontrolować. Tak jakby te tezy nie odpowiadały za całość obecnego, tak istotnie bardzo złego stanu powietrza. Jak widać druga składowa – zanieczyszczenie komunikacyjne, wynikające ze spalania benzyny, gazu, ropy w silnikach aut – wcale nie jest mniej ważna. I tak oczywiście znów znajdziemy tutaj miejsce na działania polityków. Bo zarówno w obszarze ogrzewania jak i rozwijania transportu publicznego jest bardzo wiele do zrobienia. I tak wiem że mamy program gdzie można ubiegać się o dofinansowanie na wymianę kopciuchów – linkuję gdyby ktoś jeszcze przypadkiem nie wiedział. Ale to trochę skomplikowane – dla osób biedniejszych, nie dysponujących komputerem może się okazać za trudne. Ale jednocześnie jest też, jak się okazuje, niemało przestrzeni dla decyzji osobistych, owych słynnych noworocznych postanowień, które należałoby podjąć aby poprawić zdrowie własne i najbliższych. Przy okazji nie szkodząc innym, tym którzy współużytkują wraz z nami tę samą przestrzeń.
Trochę te pobożne życzenia ZDROWIA, które sobie na Święta składamy wydają się w tym kontekście hipokryzją. Albo zabawą w strusia i chowaniem głowy w piasek. Taki jeszcze jeden temat z kategorii Don’t look up. Zatem życząc nam wszystkim zdrowia i rozważając noworoczne postanowienia może zastanówmy się jeszcze jak o podstawowe dobro jakie jest nam dla tego zdrowia potrzebne zadbać. Jak spowodować aby nasze własne zachowania, to co sami codziennie robimy powodowały, że powietrze którym oddychamy było czyste. Czego sobie oraz nam wszystkim życzę na nadchodzący Nowy Rok.
PS. O śladzie węglowym nawet nie śmiem wspominać. Tutaj ta ścieżka myślenia czy też ciąg przyczynowo-skutkowy też nie jest jakaś bardzo skomplikowana. I też chodzi o nasze ZDROWIE i BEZPIECZEŃSTWO nas wszystkich.
