Zastanawialiście się kiedyś jak nasz świat może wyglądać z perspektywy gołębia. Tego samego, któremu Pablo Picasso niegdyś przypisał rolę symbolu pokoju? Troszkę trudno sobie niekiedy uświadomić, jak bardzo ta rola się zmieniła i to zdaje się dosyć niedawno. Niby wiemy ale… gołąb był jednym z najwcześniej udomowionych ptaków domowych, a gruchanie gołębi kojarzono z oznaką miłości – nadal znajdujemy gołąbki na ślubnych zaproszeniach. Gołębie przenosiły listy, były tradycyjnie ofiarowywane w świątynii, służyły też jako pożywienie. W tradycji chrześcijańskiej gołąb symbolizował miłość, radość, pokój, wizerunek gołębicy często służył jako oznaczenie obecności Ducha Świętego.
Jak czują się gołębie w mieście? Niekiedy dokarmiane, są nadal tacy ludzie, którzy specjalnie dla nich wyrzucają resztki chleba czy bułek, a niekiedy nawet specjalnie kupują ziarno. Są nadal ludzie, którzy gruchanie gołębi utożsamiają z dobrem, z pokojem… Ale to już coraz rzadsze, chyba.
O ile częściej gołębie natrafiają na kolce. Specjalnie umieszczane na gzymsach czy parapetach po to aby nie mogły tam usiąść. I nabrudzić. Wielu osobom przeszkadzają ptasie odchody na czystych, wypucowanych maskach ich aut. Ostatnio modne się stały różne dźwiękowe systemy odstraszania gołębi w nocy. Żeby sobie poleciały, nie chcemy ich tutaj już.
Widziałam dzisiaj dwa rozjechane gołębie. To ciekawe – oba leżały na ulicach klasy zbiorczej. W węższych ulicach na ogół nie znajdujemy tak często martwych ptaków – tam kierowcy nie są w stanie przekraczać dozwolonych prędkości i nie mogą zrobić nikomu krzywdy. Nawet ptakom. Ale w tych szerokich ulicach mogą i robią, gołębiom też.
Kiedyś kiedy jeszcze jeździłam autem przepuszczałam gołębie na przejściu dla pieszych. Ptaki sobie szły a ja czekałam. Inne auta stały za mną w kolejce i trąbiły. Ale na ogół z sympatią. A Wy jak odnosicie się do gołębi? Czy gołąb jest nadal symbolem pokoju?
