Terroryści samobójcy

Przyznam że śledzenie równolegle dyskusji o przyjmowaniu lub nie do naszego zacnego kraju ofiar wojen, zmian klimatu, czy też takich czy innych zapaści gospodarczych oraz doniesień o wypadkach na naszych drogach wywołuje u mnie coś na kształt nasilającej się reakcji alergicznej. Psychoza, która ogarnia niektórych rodaków, ich lęk i obawa przed terroryzmem oraz straszenie opowieściami o muzułmańskim wilku, osiąga już rozmiary monstrualne. Jednocześnie dość spokojnie ci sami ludzie przyjmują doniesienia o kolejnych zdarzeniach na drogach. Zaledwie wczoraj i dzisiaj było ich w samej Łodzi kilka, ilustracje i cytaty z gazet poniżej.

http://www.dzienniklodzki.pl/na-sygnale/wypadki/g/wypadek-na-rondzie-insurekcji-kosciuszkowskiej-pijani-opiekunowie-zabrali-dziecko-i-uciekli,12187095,24325821/

http://www.dzienniklodzki.pl/na-sygnale/wypadki/a/wypadek-na-dabrowie-zderzenie-bmw-zbmw-zdjecia,12187085/

http://www.dzienniklodzki.pl/aktualnosci/a/wypadek-na-jedrzejowskiej-w-lodzi-zdjecia-film,12186159/

Większość dotyczyła całkowicie nieodpowiedzialnego prowadzenia pojazdów mechanicznych pod wpływem alkoholu. Inne przewiny to najczęściej nadmierna prędkość lub wymuszanie pierwszeństwa. Pokłosie wypadków samochodowych jest w naszym kraju wciąż bardzo duże. Podczas gdy dwa lata temu odnotowano nieznaczny spadek ich liczby w roku ubiegłym znów liczba wypadków wzrosła. Moje miasto rodzinne niestety w tych statystykach przoduje. Zwróćcie proszę uwagę jakiego to są rzędu wielkości – tu link do Raportu Komendy Głównej Policji z ubiegłego roku. W roku ubiegłym zgłoszono Policji “33 664 wypadki drogowe mających miejsce na drogach publicznych, w strefach zamieszkania lub strefach ruchu”, w tym 3026 wypadków było śmiertelnych, a rannych zostało 40766 osób. W roku 2014 wypadków było więcej bo 34970, w roku 2015 32967.

Spróbujcie zestawić te dane z analogicznymi danymi o liczbach ofiar zamachów terrorystycznych, o których czytamy w gazetach. Jednocześnie w tych wypadkach giną lub tracą zdrowie wszyscy, kobiety, dzieci, mężczyźni, cywile, czasem nawet służby mundurowe. Od dawna już na swój prywatny użytek nazywam kierowców którzy zachowują się skrajnie nieodpowiedzialnie terrorystami-samobójcami. I tak naprawdę porównując metody działania, szczególnie ostatnich zamachów, wiele się nie mylę.

Oczywiście możecie powiedzieć, że w tym przypadku nie jest to działanie zamierzone. Ci ludzie nie zabijają, ani nie ranią siebie ani innych w sposób celowy. Dla mnie, jako pieszego, czy dla członków mojej rodziny, którzy jednak w większości poruszamy się pieszo lub jeżdżąc rowerem, przyznam że nie ma to większego znaczenia. Nie jest dla mnie istotne czy przyczyną braku kontaktu z rzeczywistością u osoby, która mnie zabije lub uszkodzi będzie zamroczenie na skutek odurzenia wizją (taką czy inną, nawet religijną), czy też będzie to zamroczenie alkoholowe.
Jednocześnie władze mojego miasta z uporem godnym maniaka wspierają rozwój motoryzacji wydatkując na budowę infrastruktury znaczne kwoty pieniędzy. I nie kontrolują trzeźwości ani prędkości kierowców, lub też takie kontrole zdarzają się niezwykle sporadycznie. Nie ma też żadnych absolutnie przepisów limitujących sprzedaż napojów wyskokowych w święta, czy w godzinach porannych. W ogóle nie ma żadnych działań zmierzających do ukrócenia bezkarności pijanych idiotów wsiadających za kółko, a jeśli to są one marginalne. Rzecz nie tylko w wysokości kart, choć moim zdaniem za jazdę po pijanemu powinien to być co najmniej przepadek pojazdu ma rzecz Skarbu Państwa oraz dożywotnia utrata prawa jazdy, co w jej nieuchronności. To zaś wymaga konsekwentnych kontroli i egzekucji przepisów. Gadamy sobie o terroryźmie, a o prawdziwych przyczynach zgonów Polaków jakoś nie chcemy rozmawiać. Już do nich przywykliśmy zapewne, są codziennością. Dlaczego godzimy się dobrowolnie na taką codzienność?

Leave a comment