Pomiar czasu przejścia przez ulicę

Pomiar czasu przejścia przez ulicę, tak nie mylą Was oczy. Taka prosta niby sprawa a tak wiele wyjaśnia. Ilustruje szereg zjawisk, może być interpretowana jako stosunek lokalnej władzy do transportu pieszego w szczególności, a do pieszych mieszkańców Śródmieścia jeszcze bardziej precyzyjnie. Zapewne mamy tu do czynienia ze stereotypem – to zazwyczaj uboższe osoby, nie jeżdżą samochodami, więc pewnie mają czas i mogą zaczekać (?) To przypuszczenie nie sprawdza się niestety w moim przypadku, i w oparciu o obserwacje zachowań innych przechodniów, mogę wnioskować że jest ogólnie mylne. Wszyscy się tam irytują, niezależnie od wieku, ubioru czy kondycji fizycznej.

Możemy też interpretować ten czas oczekiwania jako arogancję instytucji odpowiedzialnej za ustawienia tego rodzaju systemów, albo dla odmiany jako ignorancję tychże, bo może biedni nie umieją tego ustawić. Ta ostatnia wersja też jest bardzo prawdopodobna, szczególnie że od kilku dni system wyświetlał błędne informacje o nadjeżdżających tramwajach, co szczęśliwie udało się usunąć. Być może nieszczęsny czas oczekiwania na przejście przez jezdnię też uda się wyeliminować, taki jest niewątpliwie cel tego wpisu, ośmieszyć i spowodować reakcję.

Jako że nieszczęśliwie korzystam z rzeczonego przejścia dla pieszych niemal codziennie nauczyłam się już przechodzić mimo świateł w przepisowej odległości od tego miejsca. Jedynie wędrując z córką zdarza mi się wciąż tamtędy chodzić, i zastanawia mnie zawsze jakie ma takie oczekiwanie walory edukacyjne. Zapewne moje dziecko uczy się że światła są źle ustawione i że żeby funkcjonować normalnie należałoby je ignorować.  Kochani – sprawdźcie proszę jeśli mi nie wierzycie – to video trwa bite pięć minut. Dokładnie tyle ile oczekiwanie na zielone światło. Mam nadzieję że nikogo nie uraziłam aczkolwiek podczas pięciominutowego przymusowego oczekiwania żeby przejść na drugą stronę ulicy wiele myśli może się w głowie objawić, nie wszystkie miłe.

Materiał video, nakręcony telefonem komórkowym w dniu 7 grudnia 2016, około godziny 17:45 na skrzyżowaniu ulic Narutowicza i Uniwersyteckiej, podczas oczekiwania na zielone światło dla pieszych. Czas oczekiwania ca 5 minut – co dokumentuje ciągłe wyświetlanie światła czerwonego.

O”REWITALIZACJI” Śródmieścia Łodzi

O rewitalizacji Śródmieścia…
Albo może powinnam to nazwać w trosce o mieszkańców “rewitalizowanej” dzielnicy. Uzupełnijcie sobie cudzysłowy proszę sami, nie mam cierpliwości, ile można walić głową w ścianę.
Taki nieduży zbiór cytatów, wystarczy sobie zestawić kilka informacji żeby uzyskać obraz dla którego interpretacji nie trzeba wiedzy ani dojrzałości powyżej poziomu 4 klasy szkoły podstawowej. W zasadzie każdy wniosek który się nasuwa nosi znamiona: banału, frazesu, komunału, oczywistości, uzupełnijcie sobie proszę listę synonimów słowa truizm sami.

Po pierwsze, jak donosi Dziennik Łódzki, na wczorajsze Mikołajki: “Mieszkańcy Łodzi oddychają pyłami niszczącymi płuca i powodującymi raka” – artykuł na podstawie szczegółowego raportu WIOŚ. Dane podane w tymże raporcie są bardzo alarmujące.

Po drugie władze miasta Łodzi planują budowę “Orientarium” na Zdrowiu, kosztem 3.5 ha gęsto zadrzewionego terenu (oraz 300 mln złotych). Dodam że 10m2 lasu (gęstego parku) wytwarza w sezonie ilość tlenu pokrywającą roczne zapotrzebowanie 10 osób. Zagadka: ile osób może odddychać dzięki trzem hektarom Parku na Zdrowiu, które są przeznaczone do wycinki. Dla mniej wtajemniczonych – Park na Zdrowiu, który został utworzony poprzez zachowanie niezniszczonego fragmentu lasu wcześniej porastającego te tereny, dzięki gęstemu zadrzewieniu i dużej powierzchni, a także z racji lokalizacji, stanowi wciąż rezerwuar tlenu dla obszarów centralnych miasta – Starego Polesia i dalej Śródmieścia, oraz dla sąsiadującej z nim bezpośrednio Retkinii. Jest też elementem systemu przyrodniczego miasta, o ile nadal o takowym da się w ogóle mówić, może należałoby powiedzieć że kilka lat temu jeszcze był tegoż systemu elementem.

0d78d64c52be74cab5076d16dd2fbfb1

Zdjęcie “orientarium z lotu ptaka – wyraźnie widać skalę obiektu oraz udział terenów utwardzonych, tak to jest ca 3,5 ha (wyliczenie przez T. Bużałek). Żródło obrazka – artykuł linkowany powyżej.

Po trzecie jedyne planowane działanie dla ograniczenia zanieczyszczenia to zakaz przejazdu przez miasto tirów (które nota bene właśnie wpuszczono do Śródmieścia) , który zostanie wprowadzony w życie … po wybudowaniu autostrady. Konsultowany jest ponadto program rozwoju transportu publicznego, jednakże nie towarzyszą temu żadne działania edukacyjne w zakresie przybliżenia tematyki zrównoważonego transportu, ani popularyzacji transportu pieszego i rowerowego.

Acha, jeszcze analizator do pomiarów benzenu w stacji przy Gdańskiej 16 wziął się popsuł (to chyba z nadmiaru szczęścia?)

Podobno planuje się rewitalizację Śródmieścia Łodzi.

W moim skromnym rozumieniu rewitalizacja tożsama jest z obecnością ludzi (ŻYWYCH LUDZI ?). Jeśli nie planuje się w obszarze Śródmieścia obecności ludzi w ogóle to nie ma sensu rozmawiać o rozwiązywaniu problemów społecznych, gentryfikacji i innych bardziej szczegółowych problemach, w tym zakresie polityka “rewitalizacyjna” miasta wydaje się nad wyraz spójna.

Całkiem nie pasuje jednak w tym obrazku plan powiększenia zoo, a w szczególności przeznaczona na ten cel kwota, nawet jeśli w budżecie na rok przyszły jest to ułamek na prace przygotowawcze inwestycji. Przyznam że zamiast oglądać wizualizacje zwierząt w akwariach w planowanym Orientarium wolałabym się dowiedzieć że planowane na ten cel docelowo 300 mln złotych władze miasta przeznaczą na podłączenie iluś kamienic w Sródmieściu do sieci centralnego ogrzewania/ modernizację pieców, etc, w celu redukcji obecnego zanieczyszczenia. Truizmem jest twierdzenie że istnieje coś takiego jak hierarchia potrzeb.

Abstrahując od rewitalizacji przy braku troski o środowisko w centralnej części miasta wszelkie podejmowane tam inwestycje można uznać za chybione. Przyznam, że jakoś nie umiem sobie wyobrazić tłumów inwestorów w kolejce do Nowego Centrum Łodzi, nieważne czy będziemy rozmawiać o biurach czy też o mieszkaniach, jeśli nie będzie tu czym oddychać. Bardzo mocno zanieczyszczone powietrze to jest bardzo zła reklama każdej inwestycji – co oczywiście też jest truizmem.