W oczekiwaniu na szczyt klimatyczny w Paryżu

Ostatnie doniesienia dotyczące zamiarów braku ratyfikowania przez Polskę konwencji klimatycznej podczas zbliżającego się szczytu w Paryżu wydają mi się niewiarygodne. Odnoszę wrażenie że na skutek braku należytej edukacji nadal nie zdajemy sobie sprawy z powagi sytuacji. Większość naukowców jest zgodna co do tego, że działania ludzi w istotny sposób przyczyniają się do wzrostu temperatury, raporty na ten temat sporządzane przez renomowane instytucje były wielokrotnie publikowane – Raport IPCC z 2014 roku.

COkwJsuUsAAxQUq.jpg-largeTytułem potwierdzenia – wyjaśnienie przez Biuro Gubernatora Stanu Kalifornia, adresowane do jednego z jego gości.

Już w tej chwili obserwujemy konsekwencje zmian klimatu, globalne ocieplenie oraz coraz częstsze katastrofy i nasilenie zjawisk atmosferycznych o bardzo gwałtownym przebiegu to wyraźnie potwierdza. Podnoszenie się poziomu mórz i oceanów jest faktem, potwierdzonym pomiarami, podobnie jak topnienie pokrywy lodowców.  Postępujące zmiany klimatu skutkują coraz liczniejszymi katastrofami w tych rejonach świata, gdzie technologia i istniejące wcześniej zasoby nie są w stanie skutecznie im zapobiec. Coraz więcej ludzi cierpi na skutek braku domu, pożywienia, utraty bliskich osób. Skutkiem ubóstwa jest też nasilanie się konfliktów zbrojnych, napięta atmosfera i  brak zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych zawsze przynoszą negatywne konsekwencje. W efekcie ludzie dotknięci biedą, wobec zagrożenia życia i zdrowia własnego i najbliższych, decydują się na migrację. Fale uchodzców z krajów Azji i Afryki docierają do pozostałych części świata, dotąd spokojnych i pozornie bezpiecznych w swojej tymczasowej stabilizacji. Informacje na ten temat trafiają do nas niemal codziennie.

Wobec zaistniałej sytuacji konieczne jest wspólne działanie. Tym bardziej że we współczesnym zglobalizowanym świecie, w którym nosimy buty wyprodukowane w Pakistanie, jemy owoce przywiezione z Libii i popijamy sokiem z pomarańczy z Maroka nie da się już odizolować. Nie można czuć się bezpiecznym nie będąc częścią większej całości, takiej jak Unia Europejska, czy NATO.  Akceptacja tego traktatu pozostaje w naszym dobrze rozumianym interesie – o czym poniżej.

Jest bowiem  jeszcze druga strona medalu – a mianowicie kwestia rozwoju technologicznego. Nasza rodzima myśl technologiczna winna być rozwijana, po to abyśmy mogli sprzedawać wiedzę i know how, a nie jedynie tanią siłę roboczą. Przystąpienie do paktu klimatycznego winno być traktowane jako zobowiązanie, bodziec do restrukturyzacji, do rozwijania nowych technologii, do współpracy z innymi krajami Europy celem tworzenia polskich, rodzimych rozwiązań, które moglibyśmy sprzedawać. Co z tego że jeszcze przez kilka lat ograniczona grupa górników będzie mieć zatrudnienie jeśli przez to stracimy szansę dołączenia do grupy krajów, które produkują energię w sposób nie zagrażający funkcjonowaniu życia na Ziemi. W efekcie, zamiast tworzyć i efektywnie współpracować z bardziej zaawansowanymi partnerami, skończymy importując rozwiązania z Niemiec, Austrii, Francji, itd.

Jeszcze na koniec tych przydługich rozważań wrócę do jakże dla mnie samej osobiście ważnych myśli Papieża Franciszka zawartych w Encyklice Laudato Si – pełny tekst w języku polskim. Proszę żeby ci którzy o tych sprawach decydują podjęli uważną lekturę słów Papieża. To jest głos rozsądku w imię naszego wspólnego dobra.

Leave a comment